Niedozwolone klauzule w umowach z klientami

Duże firmy, które masowo zawierają umowy z klientami, często posługują się przygotowanymi wcześniej wzorcami umów. Mniejsze firmy również przygotowują sobie pewne wzory, z których korzystają, nawet jeśli na mniejsza skalę. Warto mieć taką sprawę przemyślaną i opracowaną wcześniej, aby w miarę możliwości uniknąć problemów, niedopracowanych postanowień niekorzystnych dla siebie, bądź w inny sposób obciążających. Jest czymś całkowicie zrozumiałym i powszechnym, iż strona, która tworzy treść umowy chce to zrobić w ten sposób, żeby ta umowa była dla niej korzystna i zabezpieczała jej interesy. Nie można jednak zapominać o interesach drugiej strony i istnieje szereg przepisów mających na celu zabezpieczenie obu stron zawartej umowy.

Na szczególnej pozycji są konsumenci. Ochrona konsumenta jest uzasadniona zwłaszcza jeśli przedmiotem umowy są skomplikowane usługi, o których konsument nie ma tak wielkiej wiedzy jak przedsiębiorca, który świadczy je profesjonalnie. Niedozwolone klauzule umowne to, zgodnie z art. 385(1) kodeksu cywilnego, postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, nieuzgodnione indywidualnie, kształtujące jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy. Bardzo ważne jest, iż co do zasady niedozwolone postanowienia umowne dotyczą jedynie tych postanowień, które nie są indywidualnie negocjowane z klientem. Jednakże trzeba też pamiętać, że w wielu przypadkach prawie cała umowa jest stworzona wcześniej przez przedsiębiorcę, a klient może podpisać ją w takim kształcie, jak jest lub też zrezygnować, a ewentualne negocjacje dotyczą np. ceny lub okresu jej trwania, lub też tylko pewnych określonych parametrów, które zwykle stanowią zdecydowaną mniejszość w treści umowy.

Nie ma w kodeksie cywilnym, ani innej ustawie katalogu określonych klauzul niedozwolonych, gdyż on się ciągle zmienia. Określono jedynie przykładowe rodzaje postanowień, a więc m.in. takie, które:

– wyłączają lub ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za szkody na osobie,

– wyłączają lub istotnie ograniczają odpowiedzialność względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania,

– uzależniają zawarcie umowy od przyrzeczenia przez konsumenta zawierania w przyszłości dalszych umów podobnego rodzaju,

– uzależniają spełnienie świadczenia od okoliczności zależnych tylko od woli kontrahenta konsumenta,

– przyznają tylko kontrahentowi konsumenta uprawnienie do stwierdzania zgodności świadczenia z umową,

– pozbawiają wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia,

– stanowią, że umowa zawarta na czas oznaczony ulega przedłużeniu, o ile konsument, dla którego zastrzeżono rażąco krótki termin, nie złoży przeciwnego oświadczenia.

Jakie są przykłady takich klauzul? Często można spotkać się z tym, iż umowa zawarta na czas określony ulega automatycznemu przedłużeniu, jeśli się jej nie wypowie w odpowiednim czasie. Dotyczy to np. umów na abonament telefoniczny czy telekomunikacyjny. Obecnie jednak ustawodawca i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stara się walczyć z tymi praktykami. Trzeba być również ostrożnym w formułowaniu klauzul dotyczących ograniczenia prawa do reklamacji czy też utrudniających dochodzenie swoich roszczeń z powodu nienależytego spełnienia świadczenia przez drugą stronę. Tak samo nie można ograniczać swojej odpowiedzialności związanej z transportem i przesyłką zakupionych towarów, np.: „sprzedający nie ponosi odpowiedzialności za uszkodzenia powstałe w czasie transportu. Podobnie nie można się odcinać od odpowiedzialności za opisy czy zdjęcia na swojej stronie, czego przykładem może być klauzula „sklep nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek błędy, nieścisłości oraz niezgodność towaru z jego opisem  powstałe w oparciu o powielenie z danych i opisów dostarczonych przez importera i producenta.” Sprzedający odpowiada za towar, który sprzedaje, w tym również za to, czy jest on zgodny z opisem i zdjęciami, niezależnie od tego, co na jego temat twierdzi producent czy importer.

Od kilku już lat istnieje rejestr klauzul niedozwolonych. Wcześniej postępowanie do dokonanie wpisu do rejestru klauzul niedozwolonych toczyło się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, który wydawał stosowny wyrok. Obecnie zostało to uproszczone i wpisanie do takiego rejestru odbywa się na podstawie decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jeśli dokonuje on kontroli abstrakcyjnej, czyli sprawdza wzorzec umowy pod kątem jego zgodności z prawem.

W trakcie postępowania sądowego istnieje też możliwość kwestionowania legalności określonej klauzuli. Jest to określane kontrolą indywidualną i wywołuje skutki jedynie między stronami tej określonej umowy i tego postępowania sądowego. Sąd może zbadać, czy postanowienie w danych okolicznościach, w danej sytuacji i w kontekście również pozostałych postanowień.

Co prawda szczególnie chronioną osobą jest konsument, jednakże również i w innych sytuacjach może dojść do uznania, że jakieś postanowienie jest nieważne, gdyż rażąco narusza interesy jednej ze stron, jednak jest to wyjątek, gdyż zasadniczo umów należy dotrzymywać i jedynie wyjątkowo można uwolnić się od zobowiązania.

Obecnie kontrola legalności umów i zabezpieczania interesów obu stron jest dużo bardziej kontrolowana, niż kiedyś. Dlatego też warto dokładnie przemyśleć treść umowy, którą się zawiera i sprawdzić, czy podobne postanowienia są wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.