Jedna z najważniejszych zasad prawa cywilnego jest taka, iż umów należy dotrzymywać. I od tej zasady jest jedynie kilka wyjątków. Co jednak, jeśli kontrahent nie wykonuje swojego zobowiązania, nie realizuje swojej części umowy? Czy można coś z tym zrobić? Oczywiście, że tak, gdyż niewykonanie umowy jest czymś nagannym, co powinno spotkać się z negatywnymi konsekwencjami.
Najbardziej ogólnym przepisem dotyczącym odpowiedzialności odszkodowawczej jest art. 415 kodeksu cywilnego. Zgodnie z jego treścią “kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia.” Jest to przepis, który stosuje się wówczas, gdy nie ma innego przepisu, którego można użyć. Przepis szczególny wyłącza zastosowanie przepisu ogólniejszego, a więc jeśli jest przepis dotyczący danego stosunku prawnego, wtedy powinno się stosować ten przepis szczególny.
Przykładem przepisu szczególnego wobec powyższego jest ten, który wprowadza odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania umownego. Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Istnieją różne rodzaje odpowiedzialności i różne rodzaje szkód. Zasadniczo przyjmuje się, iż jest odpowiedzialność deliktowa za czyn niedozwolony oraz kontraktowa za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania umownego i tą właśnie zajmiemy się nieco dłużej. W lepszej sytuacji jest postawiona strona, która zgłasza niewykonanie zobowiązania, a to z jednego prostego powodu. Ustawodawca przyjął założenie, iż niewykonanie umowy przez drugą stronę oznacza, że doszło do tego z jego winy, dlatego też wprowadzono domniemanie, iż ponosi on odpowiedzialność za niewykonanie umowy. Wystarczy wykazać, że umowa nie została wykonana lub też wykonano ją w sposób nienależyty, a nie trzeba już udowadniać winy. Przy odpowiedzialności z art. 415 k.c. niezbędne jest również udowodnienie winy.
Zawierając umowę jedna strona zobowiązuje się na rzecz drugiej strony spełnić określone świadczenie. Jeżeli dłużnik (wykonawca świadczenia) wywiąże się ze zobowiązania – umowa zwykle wygasa. Jednak zdarzają się sytuacje, gdy dłużnik w ogóle nie wykona świadczenia lub wykona je nieprawidłowo. Ważne jest, iż odpowiedzialność odszkodowawcza nie wchodzi w grę, jeśli kontrahent nie płaci w terminie. Wówczas formą odszkodowania są odsetki za opóźnienie. Odpowiedzialność odszkodowawcza dotyczy jedynie świadczeń niepieniężnych.
Dłużnik odpowiada za każdą winę, nawet nieumyślną (np.: rażące niedbalstwo) i również za powierzone zadania osobom trzecim. W razie niemożliwości spełnienia świadczenia od początku (np.: działania niewykonalnego w świetle natury) lub gdy druga strona przyczyniła się do niewykonania lub nienależytego wykonania postanowień umowy dłużnik odpowiada na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego. Zobowiązanie w ogólne nie powstaje, wygasa lub przy zobowiązaniach wzajemnych można od umowy odstąpić.
Niewykonanie umowy ma miejsce wówczas, gdy świadczenie określone w umowie nie zostało w ogóle spełnione (wykonane) przez stronę do tego zobowiązaną (dłużnika), innymi słowy umowa nie została w ogóle zrealizowana.
Nienależyte wykonanie umowy zachodzi z kolei wówczas, gdy zobowiązanie określone w umowie zostało wprawdzie spełnione ale nie jest zgodne z tym co strony ustaliły w umowie np. co do jakości, ilości, terminu czy umówionego miejsca albo nie zostało spełnione w całości.
Odpowiedzialność kontraktowa po stronie dłużnika powstaje, jeżeli spełnione są łącznie następujące przesłanki:
- niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania umownego,
- szkoda majątkowa wierzyciela, która obejmuje rzeczywiście poniesioną stratę (damnum emergens) oraz utracone korzyści (lucrum cessans),
- związek przyczynowy między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania umownego a szkodą wierzyciela (rozumiany jako normalne następstwo działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła).
Jeśli nie da się dojść do porozumienia z drugą stroną, wówczas trzeba wystąpić do sądu. Powinno się wtedy wykazać wszystkie 3 elementy. Dużym problemem jest w niektórych wypadkach wyliczenie wysokości odszkodowania. Odszkodowanie powinno zrekompensować w całości stratę, jaką strona poniosła wskutek niewykonania zobowiązania. Czasem obejmuje to dodatkowe koszty, nie tylko wynagrodzenie zapłacone wcześniej wykonawcy, ale jeśli np.: podczas remontu zniszczył coś w biurze, mieszkaniu, wówczas do odszkodowania można doliczyć koszty przywrócenia stanu poprzedniego. Jeśli wykonawca nie wykonał umowy i konieczne było zwrócenie się do kogoś innego, a wynagrodzenie to było wyższe, albo materiały zdrożały (co obecnie często się zdarza), wówczas nierzetelna strona umowy powinna zrekompensować całość.
W wielu wypadkach trudno jest wyliczyć utracony zysk. Jeśli np.: była zawarta umowa z innym podmiotem i choćby wykonawca remontu nie dotrzymał terminu i wskutek tego umowa przepadła, wtedy łatwiej jest mówić o jakimś konkretnym utraconym zysku i łatwo to wyliczyć. Częściej jednak chodzi o ogólny spadek zysków, a to już trudniejsza sprawa. Dużo zależy od okoliczności konkretnego przypadku, a najczęściej porównuje się obecne zyski z porównywalnymi okresami we wcześniejszych latach.
Niewykonanie umowy często wywołuje negatywne skutki dla drugiej strony i powinno się ponieść konsekwencje tego, że druga strona poniosła stratę lub utraciła korzyści. Jest to jak najbardziej słuszne rozwiązanie, ale trzeba pamiętać, ze trzeba być rozważnym i skrupulatnym przy ustalaniu wielkości odszkodowania.